Unity łączy siły z IronSource
Podsumowanie
Unity wchłonęło za 4.4 mld $ firmę IronSource, która pozwala na monetyzację aplikacji i prowadzenie platform biznesowych. Jest to kolejny zakup twórców silnika po Ziva Dynamics (modelowanie realistycznych postaci i efekty specjalne), Pixyz Software (zarządzanie obiektami 3D), SpeedTree (tworzenie środowisk), Parsec (zdalny pulpit i streaming), Weta Digital (efekty specjalne) oraz SyncSketch (synchronizacja pracy).
Jednocześnie, ok. 4% całej załogi pracującej nad silnikiem zostało zwolnione. Jest to jednak tylko początek kontrowersji związanej z aktualnym kierunkiem podążania Unity. Zanim IronSource opracowało swoje systemy monetyzacyjne, tworzyło adware, które było mocno krytykowane przez niezależnych ekspertów od bezpieczeństwa.
Oliwy do ognia dolał komentarz Johna Riccitiello, szefa Unity, który, co prawda osadzając całą wypowiedź w kontekście, nazwał deweloperów “*ebanymi idiotami”, jeżeli nie chcą inkorporować w swoich grach monetyzacji od wczesnego etapu tworzenia. Wielu developerów nie chce tworzyć gier z monetyzacją, wielu również nie priorytetyzuje jej nawet jeżeli jest w planach, toteż tym komentarzem obraził dużą część branży.
Opinia
Unity coraz gorzej pogrywa sobie z developerami. Ich podejście do iteracji silnika jest bardzo problematyczne. Konwersje pomiędzy większymi wersjami w większości przypadków są opatrzone dużymi problemami i błędami, a z minorowymi wersjami nie jest lepiej.
Mam wrażenie, że ich trend kupowania nowych technologii odbije im się czkawką wcześniej czy później, gdyż wiadomo, że nie ma co wymyślać koła na nowo, jednakże tworzenie potwora Frankensteina z silnika, który jest amalgamatem różnych programów z pomostami pomiędzy nimi może powodować znacznie więcej problemów niż korzyści. Sam widziałem takie podejście w Autodesku, gdzie zamiast tworzy autorskie technologie firma kupowała konkurencyjne rozwiązania, a developerzy starali się wyszyć moduły połączeniowe pomiędzy bazą oprogramowania a softem zewnętrznym. Taki tryb tworzenia oprogramowania pozostawia wiele do życzenia.
Coraz więcej developerów narzeka na Unity i ich politykę i gdyby nie to, że nie ma lepszego multiplatformowego rozwiązania dla 2D, wiele studiów przestawiłoby się na alternatywy. Dodatkowo bezczelna postawa szefostwa oraz polityka zwolnień w firmie (która ponoć tak do końca źle nie wygląda, bo część developerów zostało zatrudnionych na nowo w innych działach), nie świadczy zbyt dobrze o firmie. Branża growa to biznes od ludzi dla ludzi i firmy, które o tym zapominają, prędzej czy później, źle kończą.
Jeżeli podoba Ci się ten blog, zapisz się do newslettera, a będziesz na bieżąco! Zapraszam także na mój profil na Facebooku, Twitterze oraz do subskrypcji kanału YouTube oraz Spotify, gdzie znajdziecie wersje podcastowe podsumowań tygodnia i felietonów.