EA kończy współpracę z FIFA
Podsumowanie
Po niemalże 30 latach współpracy federacja piłkarska FIFA rozwiązuje umowę licencyjną z koncernem EA Sports. Pierwsze informacje o tej decyzji krążyły od października 2021 roku gdy FIFA zapowiedziała podwojenie kwoty, którą Electronic Arts płaci federacji za licencję. Twórcy jednej z najpopularniejszych serii w historii gier musieliby więc rocznie łożyć 2 miliardy dolarów. Tym samym EA ogłosiło rebranding zapowiadając nowy tytuł na przyszły rok: EA Sports FC.
FIFA zapowiedziała, iż będzie teraz dywersyfikować dobór developerów i wydawców, a prezes federacji Gianni Infantino tak skomentował całe wydarzenie:
Mogę Was zapewnić, że jedyna autentyczna, prawdziwa gra, która będzie miała nazwę FIFA, będzie najlepszym dostępnym tytułem dla graczy i fanów piłki nożnej.
Opinia
Rozwiązanie umowy pomiędzy instytucjami to koniec pewnej ery, która mocno wryła się nie tylko w umysłach graczy, ale popkultury jako całości. Gracze rokrocznie generowali zarówno sprzedaż gier jak i platform sprzętowych właśnie dzięki grze EA.
Seria przez czas współpracy obu firm wygenerowała 20 miliardów dolarów przychodu, co jest kwotą niebagatelną. Teraz szykuje nam się okres pewnego podziału wśród graczy: tych, którzy lubią aktualny system rozgrywki i pozostaną przy EA niezależnie od nazwy czy licencji, oraz tych, którym zależy na oryginalnych nazwach, logach, zespołach, gdyż im zależy na całej otoczce i doświadczeniu niekoniecznie związanemu z mechaniką rozgrywki.
Będzie to też dodatkowy cios dla FIFA Ultimate Team, który teraz być może napotkać szereg dodatkowych komplikacji ze względu na licencje, a jest kurą znoszącą złote jajka dla całego EA.
Osobiście nie jestem zapalonym graczem w FIFĘ, ale jednym z moich pierwszych tytułów, w które zagrywałem się miesiącami była FIFA ’96. W mentalności ludzkiej prędzej pozostanie jednak tytuł aniżeli fakt, że wykonało go określone studio, co skończy się niemałą stratą dla EA.
Jeżeli podoba Ci się ten blog, zapisz się do newslettera, a będziesz na bieżąco! Zapraszam także na mój profil na Facebooku, Twitterze oraz do subskrypcji kanału YouTube oraz Spotify, gdzie znajdziecie wersje podcastowe podsumowań tygodnia i felietonów.